Wywiad z Natalią z bloga Tasteaway
Natalkę miałam przyjemność poznać osobiście kiedyś w Deseo. To naprawdę był niesamowity traf, żeby akurat pracowała z Burakowskiej i w ogóle była w Warszawie, bo akurat w tamtym czasie w zasadzie byli cały czas w podróży. Nie mogłam nie poprosić jej o udzielenie mi wywiadu. Dzięki temu blogowi (ale i nie tylko) staram się cały czas wychodzić poza moją strefę komfortu. A takim czymś było dla mnie podejście do KOGOŚ TAKIEGO, takim czymś jest dla mnie nadal pytanie się o udzielenie wywiadu, czy o możliwość wysłania kalendarza. Znowu odbiegam od tematu. Tematem jest planowanie podróży. Nie mogło nie zabraknąć wśród zaproszonych osób jednej z największych podróżniczek, jakie znam i jedynej jaką znam osobiście.
Kto nie zna jeszcze Natalii, niech szybko to nadrobi. To jest kobieta torpeda! To, w ile rzeczy jest zaangażowana, zawstydziłoby niejednego. Zacznijmy od tego z czego jest najbardziej znana, czyli podróżuje i pisze bloga , recenzuje restauracje i hotele, razem z narzeczonym Łukaszem Smolińskim prowadzi cukiernię DESEO Patisserie & Chocolaterie. I sprawa, o której ludzie zapominają? Jest badaczem rynku i współwłaścicielem agencji badawczej Brainlab. A prywatnie ma dwójkę cudownych dzieci. Jej córka co rusz uczy moją pierworodną nowych umiejętności. Dzisiaj jednak nie o badaniach, nie o słodkościach, a o podróżach. Przejdźmy więc do pytań.
Czy masz rutynę planowania podróży? Np. Najpierw rezerwujesz lot, potem noclegi? A może noclegi zawsze na miejscu?
Zdecydowanie zaczynamy od lotów – sprawdzamy najbardziej wygodne i najbardziej korzystne cenowo połączenia. Zwykle wolimy zapłacić nieco więcej, a lecieć krócej, bez tysiąca przesiadek, zwłaszcza, jeśli lecimy z dziećmi.
Zazwyczaj rezerwujemy noclegi na 2-3 pierwsze noce i potem dość spontanicznie decydujemy, co dalej. Zdarzało nam się jednak tą metodą dość mocno rozczarować – w zeszłym roku na północy Hiszpanii nasze spontaniczne podejście sprawiło, że musieliśmy spać w pokoju za 1000 zł. Ani pokój, ani cały hotel nie był tego wart! Ale po tym jak zjeździliśmy całą okolicę i dla 4 osobowej rodziny nie było NIC, nie mieliśmy wyjścia. Takie sytuacja zmuszają do wcześniejszego planowania, ale chyba i tak nie sprawią, że porzucimy nasze spontaniczne podejście do podróżowania.
Jak dużo wcześniej zaczynasz planowanie danej podróży?
Zdecydowanie za późno 😊 Kiedyś lubiłam wcześniej planować, czytać przewodniki, oglądać zdjęcia, ale ostatnio z uwagi na dzieci i pracę, mam na to mało czasu. Zwykle przewodnik czytam już w samolocie 😊
Na miejsce przyjeżdżasz przygotowana, a to chyba w sumie najważniejsze. A czy masz jakieś listy, którymi się posiłkujesz? Np. lista rzeczy do zabrania czy zadań do wykonania przed podróżą? (Na papierze? Czy tylko w głowie?)
Lista rzeczy do spakowania – kiedyś na papierze, ostatnio w Excelu 😊
Mam nadzieję, że w końcu się nią z nami podzielisz. A czy masz jakąś rutynę dotyczącą planowania ogólnie. Na początku roku określasz sobie, gdzie chciałabyś pojechać, czy planujecie to z miesiąca na miesiąc?
Z uwagi na to, że pracujemy u siebie i nie musimy planować wyjazdów z dużym wyprzedzeniem raczej nie robimy takich planów. Wiemy natomiast, że zimą, na przełomie grudnia i stycznia, niemal co roku uciekniemy w stronę słońca i ciepła.
Czy w związku z tym właśnie, że obydwoje jesteście mocno zajęci, istnieje u Was jakiś „podział obowiązków” podczas planowania podróży? Każde jest za coś odpowiedzialne, czy zawsze to jest jedna osoba, która ogarnia wszystko?
U nas Łukasz szuka biletów lotniczych, rezerwuje samochód, szuka hoteli, a ja ogarniam pakowanie całej rodziny, pieluchy, przekąski dla dzieci, apteczkę i wszystko, co z dziećmi związane.
Jak ładnie udało nam się przejść do kwestii związanej z dziećmi. 😊 Jak bardzo dla Ciebie planowanie podróży z dzieckiem różni się od planowania podróży, gdzie są sami dorośli?
Na pewno przy dzieciach tak od 1,5-2 lat trzeba brać ich pod uwagę i planować rozrywki również dla nich. Myślę jednak, że wiele zależy od konkretnych dzieci i konkretnych dorosłych. Czasem jedziesz na zwiedzanie w dorosłej grupie, a okazuje się, że jeden nie chce wyjść z hotelu przez tydzień, a drugi najchętniej siedziałby w barze 😉 Nie jest zatem tak, że zawsze podróż w dorosłym gronie to zwiedzanie, muzea, poznawanie. Czasem więcej można zobaczyć, zwiedzić z dzieckiem, niż z dorosłym o zupełnie innym podejściu do podróży, niż my.
A czy u Was dzieci już biorą udział w planowaniu podróży? Czy ich zdanie jest brane pod uwagę podczas określania kolejnych celów podróży?
Chyba jeszcze na to za wcześnie w przypadku naszych dzieci (2,5 roku oraz prawie 8 lat). Na pewno bierzemy ich oczekiwania pod uwagę na miejscu 😊 Bierzemy pod uwagę to, co lubi nasz starszy syn 😊 Na szczęście jego ulubione kierunki są spójne z naszymi – Japonia, Tajlandia, Barcelona 😊
Powiedz mi w takim razie, czy istnieje takie miejsce na mapie świata, gdzie chciałabyś móc zawsze się teleportować?
Bangkok i Tokio 😊 Do Bangkoku tak po prostu, do Tokio na sushi.
O tak, Bangkok też mocno mnie urzekł, mam nadzieję, wrócić tam w przyszłym roku. A jaki kierunek do tej pory skradł Twoje serce najbardziej?
Sporo jest takich miejsc. Uwielbiam Hiszpanię, południe Włoch, uwielbiam Tajlandię na czele z Bangkokiem i tajskimi wyspami, kocham wielkie miasta – Hongkong, Singapur, Tokio. Chciałabym wrócić do Japonii. Marzy nam się też powrót do Stambułu i poznanie tej mniej turystycznej Turcji.
Z tą Hiszpanią mamy naprawdę dużo wspólnego 😊 Powiedz mi jeszcze gdzie teraz najbardziej chciałabyś się wybrać w podróż w nowe miejsce?
Ameryka środkowa i Południowa.
O tak. To też jest na mojej liście. Pewnie prędzej zobaczę to u Ciebie na blogu, niż na żywo, ale zawsze coś 😊
Drogę Tasteaway można śledzić nie tylko na blogu, ale również na Facebooku oraz na Instagramie. A dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, niedługo ukaże się ebook Natalii o podróżowaniu i planowaniu podróży właśnie. Zachęcam do kupna ebooka, a już niedługo również książki. Ja już stoję w kolejce i przebieram nogami, żeby mieć ją dla siebie.
K.
0 komentarzy