Wywiad z Olą z Duże-Podróże
To już trzeci wywiad w serii, a przed nami jest ich jeszcze 5. Dzisiaj chciałam Wam przedstawić prawdziwego nomada. Osobę, która przez 3 lat nie zagrzała nigdzie miejsca. Ola z mężem Miłoszem pracują zdalnie i kochają podróże do tego stopnia, że zamienili swojej życia na 3 lata w ciągłą podróż.
Duże-Podróże to blog podróżniczy, typowy blog podróżniczy, chciałoby się napisać, ale tak nie jest. U Oli na blogu znajdziemy też wpisy o pracy zdalnej, o haczykach Instagrama i o różnych sposobach na obróbkę zdjęć. Więc nie tylko nacieszymy oko, dowiemy się coś nie coś o różnych krajach, ale poznamy też kulisy tego, jak można pracować i podróżować jednocześnie.
Przejdźmy więc do pytań.
Czy masz rutynę planowania podróży? Np. Najpierw rezerwujesz lot, potem noclegi? A może noclegi zawsze na miejscu?
Najpierw na pierwszym miejscu rezerwuję lot – jego cena ma największy wpływ na koszt wyjazdu. Praktycznie od razu potem staram się zarezerwować samochód jeśli będę z niego korzystać. Hotele – zależy czy wyjazd jest za kilka miesięcy czy np. za pół roku. Jeśli to drugie, to daję sobie trochę czasu i szukam hoteli około 2 miesiące przed wyjazdem. Reszta planowania odbywa się „przy okazji”, kiedy po prostu mam ochotę sobie chwilę poczytać o danym miejscu.
Nie jestem typem osoby który rok przed wyjazdem będzie planowała sobie zwiedzanie krok po kroku i godzina po godzinie. Rezerwuję podstawowe rzeczy: lot, nocleg, ewentualnie samochód i zabytki na jakich mi najbardziej zależy. A potem daję się ponieść chwili. Szczerze? Nigdy z tym podejściem nie miałam żadnych problemów w podróży.
Jak dużo wcześniej zaczynasz planowanie danej podróży?
Od pół roku do… kilku tygodni. Nasz proces planowania ma w sobie sporo spontaniczności. Zazwyczaj po prostu wymyślamy sobie miejsce jakie chcemy odwiedzić i w ciągu kilku dni szukamy biletów. Jeśli nie znajdujemy dobrych połączeń w dobrej cenie to dajemy sobie spokój i wracamy do pomysłu po kilku miesiącach.
Podobnie u mnie, w tym roku mieliśmy lecieć w lipcu albo na Maltę albo do Porto. Padło na zupełnie inne miejsce. A czy masz listy, którymi się posiłkujesz? Np. lista rzeczy do zabrania czy zadań do wykonania przed podróżą? (Na papierze? Czy tylko w głowie?)
Ponieważ podróżujemy bardzo dużo, większość rzeczy jest już spakowana do mniejszych toreb i saszetek, na przykład leki, kosmetyki czy dokumenty. Mam też na telefonie listę podstawowych rzeczy do zabrania na każdy wyjazd. Resztę pakuję i robię z pamięci, która mnie już nie zawodzi 🙂
Super, ja zawsze z pamięcią mam problem 😉 Powiedz mi, czy większość waszych wyjazdów to są wyjazd na dłużej – założenie, że teraz stamtąd będziecie pracować? Czy zdarza Wam się podróżować też na krótsze wypady powiedzmy ze Szkocji, gdzie jesteście teraz, lecicie na „wakacje” na 2 tygodnie i potem wracacie z powrotem? Czy raczej „pakujecie cały dobytek”?
Aktualnie przestaliśmy być stale w podróży, więc już nigdy nie pakujemy całego dobytku. Mieszkamy teraz właśnie w Szkocji, mamy tu swój dom i te podróże stały się już dużo krótsze. Prawie zawsze jednak podczas wyjazdów pracujemy, stąd na przykład wyjeżdżamy na tydzień lub dwa i tam dość dużo siedzimy w domu przy komputerach 😉 Ilość wyjazdów też nie jest jakaś mała, bo w zeszłym roku praktycznie co miesiąc wyjeżdżałam.
Podczas naszej kilkuletniej podróży oczywiście super się bawiłam, ale przyszedł też czas aby przystopować. Krótko mówiąc – taki wyjazd jest bardzo męczący i trudno tak żyć już zawsze.
Czy na początku roku określasz sobie, gdzie chciałabyś pojechać, czy planujecie to z miesiąca na miesiąc?
Raczej z miesiąca na miesiąc. Czasem z początkiem nowego roku wymyślam sobie miejsca do których chciałabym pojechać, ale raczej na luzie, pozostawiając je w strefie marzeń.
Czy macie jakiś „podział obowiązków” podczas planowania podróży? Każde jest za coś odpowiedzialne, czy zawsze to jest jedna osoba, która ogarnia wszystko?
Szczerze? Zazwyczaj osoba, której bardziej zależy na danym wyjeździe pierwsza rezerwuje bilet. A potem prosi drugą osobę o załatwienie hotelu. Jakoś naturalnie nam to wychodzi.
Daję też przy okazji znać, że zazwyczaj podróżuję z mężem 🙂
A komu zwykle bardziej zależy na wyjazdach? Kogo z Was bardziej ciągnie do poznawania kolejnych miejsc?
Myślę, że jesteśmy bardzo podobni pod tym względem, bardzo lubimy być w ruchu, zwiedzać nowe miejsca i nie powiedziałabym, że kogoś ciągnie bardziej.
A teraz trzy pytania związane z miejscami podróży. W jakie jedno miejsce na świecie chciałabyś móc się zawsze teleportować?
Do Kioto!
Jaki kierunek do tej pory skradł Twoje serce najbardziej?
Jak wyżej: Japonia. Jestem psychofanką tego kraju.
W Europie uwielbiam Włochy i Szwecję.
I ostatnie pytanie. Gdzie teraz najbardziej chciałabyś się wybrać w podróż w nowe miejsce?
Chciałabym bardzo w końcu pojechać do Indii – to takie marzenie podróżnicze które jakoś odkładam od kilku lat, ale myślę że przyszedł na nie czas.
W takim razie życzę Ci, abyś kolejne wpisy na bloga pisała właśnie z Indii!
Zachęcam Was do obserwowania Oli, a tych, którzy uwielbiają macać słowo, zapraszam do Empików, ponieważ to tam na półkach możecie znaleźć jej książkę. Mówiłam, że Duże Podróże to nie tylko blog o podróżach 😊
K.
0 komentarzy